Pierwsze wrażenia: Arpeggio of Blue Steel: Ars Nova
Tegosezonowe anime militarne jest o dziewczynkach - personifikacjach statków. W dodatku w pełnym CG, więc rzeczone statki wyglądają ładnie, ale postacie już nie za bardzo, w szczególności ruszają się bardzo nienaturalnie.
Po lewej Ruri Hoshino, po prawej Lelouch. To znaczy, tego, oni mieli jakieś imiona, ale kto by je spamiętał. No dobra, tutaj bohater nie jest przynajmniej socjopatą. Bo w ogóle za dużo charakteru nie prezentuje.
Przyszłość, na morzach i oceanach nagle pojawia się tajemnicza Flota Mgły i wypiera ludzkość z wód, przejmując nad nimi pełną kontrolę.
W dodatku przerywa podwodne kable, przez co kontynenty tracą ze sobą łączność, widzimy nawet ruiny miast i wewogle.
Ale ludzkość, jak zwykle, się nie poddaje - widzimy bazę operacyjną, która zostaje zaatakowana przez Mgłę...
... na szczęście na ratunek przybywa nasza magiczna łódź podwodna! Ludzie może byliby im wdzięczni, ale Lelouch jest wyjętym spod prawa renegatem, który pojawia się i znika razem ze swoją magiczną łodzią.
Potem bohaterowie rozmawiają i mamy flashback o tym jak się poznali, w jednej długiej sekwencji "jak zapewne już wiesz, byłeś w szkole gdy..."
No więc gdy się poznali, on chodził do szkoły marynarskiej. Nie był zbyt lubiany, bo oficjalnie jego ojciec zaginął na wojnie z Flotą Mgły, ale chodziły ploty, że się do nich przyłączył. To plus samobójstwo matki, subtelnie pokazane nam w serii obrazków, dopełnia Tragicznego Dzieciństwa Nastolatka Po Przejściach.
Klasa Leloucha idzie zobaczyć schwytaną przez ludzi, unieruchomioną łódź podwodną Floty, do której nie można się dostać. Oczywiście gdy chłopak jej dotyka, kadłub zaczyna świecić, a wszystko się trzęsie.
Okazuje się, że Lelouch miał jednak grupkę swoich dobrych, typowo zdziwaczałych znajomych! Więc nie był samotny! A teraz w dodatku przychodzi Ruri i zamiast powiedzieć, o co chodzi, zaprasza go na wieczorną randkę w dokach.
Tam ujawnia się jako interfejs wcześniej pokazanej łodzi, jest dużo świecenia, dowiadujemy się, że największą ambicją chłopaka jest pokonać Flotę Mgły, mimo, że jeszcze przed chwilą żył normalnie z dnia na dzień i następuje zawiązanie kontraktu. Taka scena jak obdarowanie oryginalnego Leloucha geassem, tylko bez mordowania.
To znaczy - on nikogo nie morduje. Bo łódź wyrywa się z budynku, w którym jest przechowywana i, nie bacząc na uciekających w panice ludzi, wysadza ściany i woduje.
Zaokrętuj się na mnie! - Zaprasza dziewczyna. Hehe. Heheszki.
Okazuje się, że jedyne, co nasza Ruri miała w pamięci to rozkaz odnalezienia Leloucha i służenia mu. Możemy tylko podejrzewać, że jego zaginiony tatuś miał z tym coś wspólnego, ale czy kiedykolwiek dowiemy się, co?~
No więc widzimy jak oboje uciekają przed ludzką flotą, która radzi sobie całkiem nieźle jak na ciągle niszczoną przez Flotę Mgły.
No i przenosimy się do dzisiaj - okazuje się, że Lelouch wcale nie jest jakimś czempionem sprawiedliwości, ratował ludzi na konkretne zlecenie. Teraz dostaje nowe, żeby przewieźć cośtam gdzieśtam. Z Japonii, która wykonała mądry projekt niszczycielskiego urządzenia do roboli w USA, którzy mają zasoby do masowej produkcji czegoś, co może uszkodzić Flotę Mgły. Hehe, Japończycy tacy mądrzy.
No i oczywiście okazuje się, że kumple bohatera istnieli tylko po to, żeby szybko zdobył załogę, bo przecież samemu nie da się obsłużyć całego statku.
A na koniec największa rewelacja odcinka, bo wszystkie łodzie Floty mają humanoidalne interfejsy i wszystkie są ładnymi dziewczynami! I wszystkie obiecują atakować Leloucha i Ruri. CZY LUDZKOŚCI UDA SIĘ ODZYSKAĆ MORZA I OCEANY?!
PODSUMOWANIE:
Było mniej głupie i słabe niż się spodziewałam. W sumie w ogóle nie było słabe, średnie bardziej. Klisze i ruchy postaci w CG drażnią, ale łodzie i statki są ładne, a przecież chyba o nie będzie bardziej chodziło? Postaciom przydałoby się trochę więcej charakteru, mogą nawet być socjopatami. Bo teraz mamy głównego bohatera bez absolutnie żadnej cechy poza Tragiczną Przeszłością oraz jego załogą, z których każdy reprezentuje sobą jakieś jedno dziwactwo. A, no i personifikacje łodzi zapowiadają się też na posiadaczki jednej cechy każda.
Podobno w następnym odcinku bitwy morskie są nawet ładniejsze. Ale ja nadal jestem niezdecydowana, zobaczę, jak wyrobię się z czasem - czy mam go dla tak średnich anime.
Rurush, powiadasz...? W tej chwili zaczęłam się zastanawiać, czy nie zacząć oglądać, żeby sobie trochę pohejtować, jak na hejtera przystało.
OdpowiedzUsuńW zasadzie porównałam go do Lurusza nie na zasadzie charakteru, bo tego nie przejawia, tylko bardziej po wyglądzie i tego, co się wokół niego dzieje. Więc, no, psychopatologii na razie nie ma, aczkolwiek nie wiem, czy nie pojawi się dalej ;)
UsuńDla hejtera każdy powód dobry ^.^
UsuńWolę Leloucha. Mój myszoskoczek zwie się również Lelouch.
OdpowiedzUsuńCzemu to zawsze muszą być nastolatki ;_____; niby wiem, że anime z bohaterami 25+ nie jest moe i się nie sprzeda, noale.
OdpowiedzUsuńWystrzeliwujesz posty z prędkością karabinu maszynowego, przez wrodzony flegmatyzm przestaję ogarniać, co i kiedy, przepraszam.
Khem, nie lubię CG, to się składa na moje marne hipsterstwo ;__;
Haha, przy tylu tytułach, które wychodzą w tym sezonie inaczej niż notka na dzień nie mogę, i tak jestem w tył bo już drugie odcinki niektórych serii się pojawiły :)
UsuńNastolatki być muszą bo Japonia jest ogarnięta jakimś kultem młodości, też mnie to irytuje, zwłaszcza od kiedy sama już nastolatkiem nie jestem.
Mnie się CG podobało bo było świetną over the top parodią, wydaje mi się, że największy problem tego anime to dzieciaki biorące je na poważnie. No i odpychajacy bohaterowie, ale ci mnie nie przeszkadzali ;)
Lelouch jest tylko jeden, a na dodatek ten jest narysowany strasznie brzydko. W dodatku łodzie podwodne i dziewczynki (jak przypuszczam wszystkie będą przesłodzone) nie są zbytnio w moim guście.
OdpowiedzUsuńP.S. Nie żebym namawiała do alkoholizmu, ale do takich tytułów można stworzyć Drinking Game i pewnie około 4-5 odcinka wszystkim uczestnikom urywałby się film.
IMO to właśnie oryginalny Lerusz był paskudny, składał się z rurek i wykrzywionej gęby. I różnił od reszty otoczenia fryzurą i kolorem oczu. No, i mundurkiem od dziewczyn.
UsuńActually tylko jedna z personifikacji łodzi jest przesłodzona, reszta to raczej takie ostre babki.
A Drinking Game to znakomity pomysł, szkoda, że nie piję :)