Starsze anime: Debutante Detective Cop
Legendarne studio Gainax, artystyczne Studio 4°C, słynny reżyser Akiyuki Shinbou... Co może powstać z połączenia takich mocy? Jak to co? Paździerz.
Debutante Detective Cop, albo Ojou-sama Sousamou, to półgodzinna OAVka z 1996 roku. Nie ma tu za bardzo fabuły - ktoś próbuje zabić pięć bogatych i unikalnych nastolatek, one się bronią. Każda z nich jest stereotypem: Chinka to dziecinna mistrzyni sztuk walki*, a półRosjanka oczywiście kocha strzelanie i lata helikopterem. Nic tu nie jest na poważnie - pierwsze sceny to popis jak każda z nich stara się przebić poprzednie z jak najbardziej efektownym wejściem na rozpoczęcie roku szkolnego. Nikt nie ginie ani nawet nie zostaje ranny, nie ma też nagości nawet pomimo zawarcia obowiązkowej sceny prysznicowej - muszę przyznać, że to ostatnie mnie nieco rozczarowało. Wszystko dzieje się bardzo szybko i bez sensu, a gdy jedna z dziewczyn pyta inną dlaczego dopiero teraz użyła swoich umiejętności, zostaje natychmiast uciszona. Oczywiście wszystkie są geniuszami, każda z innym talentem - nic dziwnego, że pozbywają się ochrony policji i próbują rozwiązać problem na własną rękę.
Animacja jest... taka sobie. OAVki przyzwyczaiły mnie do lepszej jakości, tutaj natomiast mam przeciętny odcinek telewizyjny - może poza dwoma czy trzema ładniejszymi ujęciami. Projekty postaci to takie typowe lata 90. z plastikowymi włosami, za to te słynne mangowe minki są nieco stonowane w stosunku do innych anime z tych czasów, które widziałam. Może warto w tym momencie wspomnieć, że anime wyszło pierwszego kwietnia, o czym wspomniał Falconhaxx w notce, z której się o jego istnieniu dowiedziałam. Ma to sens zarówno gdy się spojrzy na głupotę, jak i takie sobie wykonanie - to raczej nie miał być produkt komercyjny.
Fabuły nie ma, za to akcja pędzi na łeb na szyję. Najpierw wszystkie dziewczyny zostają nam dogłębnie przedstawione: zarówno poprzez różne zachowanie w tej samej sytuacji - wspomnianym przybyciu do nowej szkoły - jak i poprzez tabelki z dokładnymi opisami, wyświetlone po wejściu każdej z nich. Możemy więc poznać ich wzrost i wagę, ale prawdziwą ucztą jest ten smakowity, autentyczny Engrish w opisach pod zdjęciami. Przez chwilę w tłumie pojawiają się bohaterki innej zapomnianej już dziś OAVki, Sotsugyou: Graduation. A na samym końcu nasze panienki zakładają Szkolny Klub Detektywistyczny.
To wszystko daje wrażenie pierwszego odcinka dłuższej serii, która nigdy nie powstała. Ten pierwszy odcinek jest dość mocny i pełen stereotypów, ale wzbudzający zainteresowanie. Obejrzałbym jeszcze ze dwa, może całą serię? W obecnej formie zostaje trochę niedosyt. Leciutki, bo jak znam życie, kolejne problemy byłyby albo koszmarnie przyziemne, albo tak samo durne jak tutaj. Dostalibyśmy więcej rasistowskich stereotypów Chińczyków, jeden-dwa odcinki o tym, jak chłopczyca staje się Prawdziwą Kobietą, odwiedziny w wilii ruskiej mafii, w której mieszka ta pochodząca od Romanowów dziedziczka i gdzie zamiast piesków biegają białe niedźwiedzie. Może więc lepiej, że nic dalej nie ma - na szybkie pochłonięcie w trakcie czekania aż mąż będzie miał czas na Minecrafta sprawdziło się wyśmienicie.
*Kiedyś zrobię notkę o rasistowskich przestawieniach Chińczyków w anime!
0 komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.