środa, 17 października 2012

Autystyczny harem

Tak się składa, że w tym sezonie trafiam na same miłe i przyjemne rzeczy. Jednak wszystko nie może być dobre, przychodzą też boleśnie przeciętne, a nawet głupie i obrażające inteligencję widza tytuły. Dziś będzie o jednym z nich, może nie tak mocno przykrym, za to zupełnie nijakim.

Przed Państwem Sakurasou no Pet na Kanojo. Już tytuł, po angielsku The Pet Girl of Sakurasou, zapowiada ostry seksizm. Ale nie dajcie się zwieść, będzie gorzej!
Sorata Kanda siedzi w klasie pełnej duchów i narzeka, że mu nudno. Nagle pojawia się przed nim ogromniaszczy kot i pyca go tylną częścią ciała. Oryginalna fantastyka? Skądże, to był tylko sen, a najoryginalniejsze widzicie na obrazku powyżej: główny bohater siedzący w ostatniej od końca ławce pod oknem, a nie przedostatniej.
 

Tymczasem faktycznie straszna nuda - gdy się budzi, ma w łóżku mieszkającą w tym samym internacie, rok starszą koleżankę.
 

Misaki jest hiperaktywna, chętna i ma duże piersi. Bohater, naturalnie, reaguje oburzeniem na jej próby rozebrania się, bo trzeba iść do szkoły, szkoła ponad wszystko!
 

Ale przed wyściem Sorata zostaje zatrzymany przez również tu mieszkającą Typową Nauczycielkę Starą Pannę Nadal Szukającą Męża. Pani ma 30 lat i idzie na rozpoczęcie roku znaleźć jakiegoś bogatego, samotnego tatuśka.
 

Nasz główny bohater przed wyjściem dostaje polcenie aby naprawić znak przed wejściem. Dowiadujemy się też, że mieszka w wyjątkowym miejscu dla problematycznej młodzieży. Misaki nie potrafi zachowywać się przy ludziach, krzycząc z balkonu na całą ulicę pełną świadków, że odda się Soracie. Mamy tu jeszcze Jina, który rzadko nocuje, bo jest zajęty sypianiem u swoich licznych kobiet, które wyrywa na pęczki, oraz niewiadomej płci hikikomori-geniusza komputerowego.
 

Sorata jest normalnym, nudnym chłopakiem, a spośród tłumów przeciętnych głównych bohaterów wyróżnia go tylko to, że jest jeszcze bardziej mdło miły niż zazwyczaj. Dlatego przygarnął białą kotkę, przez którą musiał wybierać, czy zostać wydalonym ze szkoły, czy zamieszkać w Sakurasou, internacie dla specjalnych uczniów, gdzie zasady nie są tak ścisłe.

Przerażona panna po lewej to Nanami, koleżanka z klasy i kolejna członkini haremu.
 

Dowiadujemy się, że szkoła jest podzielona na dwie specjalizacje - zwykłą i artystyczną. Misaki jest na tej drugiej,chce w przyszłości tworzyć anime, już rysuje krótkie animacje. No i wszystko jasne, ma prawo być najbardziej nienormalna, bo jest szaloną artystką,
 

Naprawa tabliczki nie był jedyną rzeczą, do której nauczycielka wykorzystała Soratę. W pokoju nauczycielskim, wśród wulgaryzmów (reakcja postaci na pierwszym planie jest właśnie na język, jakim pani mówi), zleca mu odebranie z dworca swojej krewnej, która ma zamieszkać w Sakurasou.
 

Nasz bohater jest od razu zachwycony zadającą dziwne pytania Mashiro.
 

Dziewczyna zostaje ciepło przyjęta przez mieszkańców, a bardzo miły Jin od razu daje porady Soracie, jak się do niej dobrać. Przy okazji na oko określa jej wymiary, co wcale nie jest creepy, nie, to geniusz podrywu przecież.
 

Niestety, dziewczyna ma wady - następnego dnia okazuje się, że wzięła kąpiel wieczorem, zapomniała się ubrać i zasnęła pod biurkiem, przy okazji rozrzucając wszystkie rzeczy po pokoju.

Ale zdążyła narysować prześliczny komiks, głupie do bólu romansidło, ale ładne, więc wszystko jest okej.
 

Mashiro nie ma poczucia wstydu (Sorata ma go aż za dużo, mógłby się podzielić), nie potrafi funkcjonować w społeczeństwie. Samo słowo nie pada nigdzie, ale dziewczyna wyraźnie cierpi na autyzm. Oczywiście popkulturową jego odmianę - ludzie z autyzmem to atrakcyjni supergeniusze, przynajmniej według anime.
Autyzm jest moe bo ludzie z nim wyglądają przeciętnie, dlatego nie zobaczymy w anime dziewczynek z zespołem Downa. Bo ich wyróżniające się buzie nie są moe, uguu~
 
Sorata ma zadbać, żeby Mashiro się ogarnęła i dotarła do szkoły, co zajmuje mu mnóstwo czasu i jest okraszone na przykład tak wybornymi scenkami, jak odmowa założenia majtek bo nie wie które, a te wybrane przez niego nie są słodkie, boki zrywać. Na szczęście to już koniec odcinka.

Podsumowanie

Lubię dobre haremówki i dobre ecchi. Niestety, to nawet nie stało obok dobrej serii. Silenie się na oryginalność daje nam romans z dwiema dziewczynami, którym przydałaby się stała opieka psychologa. A z tego co sobie zaspoilowałam, hikikomori-informatyk też okaże się dziewczyną, czyli jedyną normalną z czterech dam w haremie jest koleżanka z klasy, która, oczywiście, ma najmniejsze szanse.
L z Death Note został tak zaprojektowany, żeby nie być atrakcyjną postacią, to fanki uznały go za takiego. Miał być fizycznie odpychającym dziwakiem. Wtedy jego aspergerowy geniusz łatwiej się łykało, bo nie sprawiał wrażenia idealnej postaci z drobnymi problemami. Nowe zwierzątko Soraty, Mashiro, to niestety tylko mokry sen nieudaczników.
Ostro nie polecam.

POWIĄZANE

0 komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.