Pierwsze wrażenia: Nagi no Asukara
Dramat dorastania widziany oczami gimbusów! Ale nie takich zwykłych gimbusów, bo gimbusów z wody. Z morza, znaczy się. Takiego z rybkami.
Okazuje się, że podwodne dzieci mają podobne problemy co my.
Oto główny bohater, Buc, i rodzina, dla której gotuje śniadanie przed wyjściem do szkoły.
Życie w mieście pod wodą wiele się nie różni od tego, co mamy na lądzie.
Ale bucera Buca jest dużo większa. Ponieważ zlikwidowano podwodna gimbazę, dzieciaki mają od dziś chodzić do szkoły na lądzie. Jak wiadomo, zwykli ludzie są głupi, więc noszenie ich mundurków to potwarz i przyjaciółka z dzieciństwa Buca, Płaczka, dostaje taki ochrzan, że leci się przebrać.
Buc postanawia ją ukarać i zachęca resztę przyjaciół, żeby nie czekać. Po czym reflektuje się, że ona przecież bez niego nie może przeżyć, wiadomo, silny, trzynastoletni mężczyzna, musi roztoczyć opiekuńcze skrzydła nad słabą sierotą.
Słyszę jak trzydziestoletni prawiczkowie mu zazdroszczą.
Tymczasem Płaczka zostaje wyłowiona przez kuter rybacki.
Dzieciaki przedstawiają się w nowej klasie. Złożonej z typowych Japończyków - wyzywających ich rasistów.
Ale podwodni ludzie też nie pałają miłością do ludzi - Buc za wszelką cenę chce być lepszy od wszystkich szczurów lądowych, nawet za cenę wspólnego wywalenia się podczas wuefu!
Tymczasem siostra Buca również zmaga się z rasizmem - małe dziewczynki wyklejają przy jej sklepie gumą do żucia napis, żeby wracała tam skąd przyszła.
Pod wodą starszyzna wioski oburza się o poranne wyłowienie Płaczki przez kuter - ludzie nie powinni łowić nad ich miastem! Proszą Buca, żeby pogadał o tym ze swoim ojcem, lokalnym kapłanem. Ten bucuje i ma ich wszystkich gdzieś.
Ale z Płaczką po święty ogień do lokalnego bożka pójdzie. Bożek zachowuje się jak typowy Lubieżny Kapłan, więc dziewczyna wali go sałatką po twarzy i ucieka.
Następnego dnia okazuje się, że bożek ją przeklął i zainstalował pierdzącą i gryzącą rybę na kolanie. Co za wstyd! Tylko ty, Bucu, mój najlepszy przyjacielu, możesz mnie taką oglądać, bo jeśli to Ty, Tobie ufam!
Niestety, w szkole rasistowskie koleżanki podziwiają jej błyszczącą skórę, ale są niezbyt delikatne i w wyniku szarpaniny Płaczka uderza kolanem o krzesło. I ryba pierdzi. Akurat gdy wszedł chłopak, który ją wcześniej wyłowił i który jej się podobał.
Następuje dramatyczna ucieczka ze wstydu i upokorzenia, dziewczyna potyka się, przewraca i traci przytomność. Łał, to wszystko na serio.
Podczas gdy Buc bezskutecznie jej szuka, Ładny Kolega akurat tamtędy przechodzi i ratuje Płaczkę. Facet, na którego kutrze łowił, może dziadek, może ojciec, radzi mu wsadzić ją do wanny pełnej wody i nasypać soli.
Następuje flirt w łazience. Chłopakowi podoba się pierdząca ryba i skóra Płaczki, ona się rumieni i nie wie co powiedzieć.
Chłopak odprowadza Płaczkę nad morze, jednak zostaje dopadnięty przez Buca. Który bardziej jest zaaferowany tym, że dziewczyna znalazła jeszcze kogoś, przy kim nie wstydzi się swojego rybiego kolana, więc szarpie przystojniaka.
JAK ŚMIESZ OPIEKOWAĆ SIĘ MOJĄ PRZYJACIÓŁKĄ TYLKO JA MAM PRAWO JĄ PONIŻAĆ I WYŚMIEWAĆ
PODSUMOWANIE:
Przedramatyzowane, łzawe i ostro na poważnie. Jeśli się za to zabierzecie, pewnie będziecie płakać na każdą komendę jak przy AnoHanie i Angel Beats. Gdzie dramatyzowanie też było śmieszne i na siłę, ale i tak płakaliście, krzyczenie czyjegoś imienia podczas zalewania się łzami jest w końcu takie wzruszające.
Ja nadal będę oglądać, bo jest ładnie i istnieje szansa, że polubię innych bohaterów niż Buc i Płaczka, którzy działają mi na nerwy. Chociaż, kto wie, może i ich relacja, skomplikowana przez wielokąt miłosny, okaże się interesująca? Od Golden Time różni się to głównie jakością wykonania, a ja lubię urokliwe rzeczy.
Już wiem, że tego nie obejrzę bo Buc i Płaczka to moje znienawidzone archetypy. Szczególnie jeśli występują razem i na moje oko skończy się romansem.
OdpowiedzUsuńJeszcze jest szansa, że buc zmądrzeje, a płaczka weźmie się w garść. Przynajmniej na to liczę, to w końcu nastolatkowie, powinni dorosnąć choć trochę :)
UsuńNie słyszałam o tym anime jakoś, jak?!?!
OdpowiedzUsuńAle nie, raczej nie obejrzę, choć koncepcja ciekawa. A co to są te dziwne cosia w tle piątego screenu?
Nie przesadzajmy, Angel Beats! nie było aż takie złe ;D
piąty? Zgaduję, że chodziło o czwartty, ten, jak wychodzą z morza, bo faktycznie tam dziwne rzeczy za nimi są? NIE MAM POJĘCIA XD
UsuńNie mówię, że Angel Beats było złe, bardzo mi się podobało. Dopóki nie usunęli fajnych postaci i nie zaczęli dramatyzować. TK, nigdy cię nie zapomnę ;_;
Ale oni wychodzą z można w piątym... O_O
UsuńIwasawa. Iwasawa. Iwasawa. Mantra moja.
Panie Boże na niebie i ziemi, oglądam to, oglądam i gorzej mi. Czemu takich buców nie można gdzieś zamykać albo coś? ;___;
UsuńTa rybka na nodze to jednak jakiś nowy level.
UsuńChociaż w dotychczasowej ocenie tej serii zupełnie się od siebie różnimy, nie mogę nie docenić morza wyjątkowo kąśliwych i w sumie trafnych zgryźliwości, które wystosowałaś pod adresem bohaterów Nagi no Asukara :D:D Ubawiłam się setnie, czytając Twój opis :D:D
OdpowiedzUsuńW sumie porównania z AnoHaną z jednej, a Angel Beats z drugiej strony są chyba na miejscu, bo ta seria zdaje się mieć po trochu z obu tytułów. Ja jednak cieszyłabym się, gdyby poszło to w kierunku Angel Beats - pewnie, że było to przedramatyzowane, ale jak dla mnie, w dobrym guście. Czego już z kolei nie mogę powiedzieć o AnoHana, które - zwłaszcza przy finale - pojechało już wyjątkowo tanią i wymuszoną dramą. Zobaczymy - mnie w każdym razie przygody Buca, Płaczki i reszty póki co bardzo się podobają :>
O, tak, jeśli już drama to też wolę, żeby była bardziej w stylu Angel Beats, gdzie do końca starano się wcisnąć jakieś lżejsze akcenty. Jak jeden z chłopaków zakładający łysą perukę i takie tam.
UsuńMam też cichą nadzieję, że dzieciaki trochę dorosną i Buc przestanie się tyle drzeć, a Płaczka ryczeć.
Dziękuję!
Ładne to to. Chłodny rybak jest chłodny, zboczony kapłan całkiem spoko, płaczka do przełknięcia. Buc tak bardzo bucuje że aż źle się ogląda, za dużo sztucznej dramy, której nie łykam. Może jeszcze ze 2-3 odcinki spróbuję i co ma być to będzie.
OdpowiedzUsuń