Pierwsze wrażenia: serie krótkometrażowe
W odróżnieniu od sezonu zimowego, w tym mamy tylko cztery anime o krótkich odcinkach, w dodatku jedno to kontynuacja, więc Teekyuu nie będę się zajmować. No, chyba, że jako krótkie odcinki policzymy też piętnastominutowe Diabolik Lovers, ale o tym cudzie już napisałam.
Tak, krótkometrażówki najlepiej maratonować, ale nie warto tego robić, jeśli pierwszy odcinek nam nie podejdzie. Dlatego teraz pora na moje opinie!
Super Seisyun Brothers
Miłe i śliczne, ale przegadane. Na ogromny plus zaliczam, że mimo, iż seria opowiada o dwóch parach rodzeństwa, nie zawiera kazirodztwa. Jak miło dla odmiany pooglądać normalne rodzeństwo! Tym bardziej podoba mi się, że obie pary to starsza siostra i młodszy brat, sama bowiem miałam taką zależność w domu. Wszyscy czworo są w jakiś sposób dziwakami, no ale to normalka, krótkie komediowe anime musi się na czymś oprzeć. Drażni mnie też trochę, że jedyne, czym rodzeństwa się różnią to kolory włosów i oczu, a tak to obaj chłopcy i obie dziewczyny są identyczni. Ale wybaczam to niedociągnięcie bo poza tym jest ładnie i sympatycznie.
Miss Monochrome
Nie mam do końca pojęcia, o czym to ma być. Miss Monochrome jest androidem, żyje sobie w ogromnym domu i niby jest idolką. Ale gdy przygarnięta dziewczynka postanawia być jej menedżerką i ucieka z pieniędzmi, Monochrome ląduje na ulicy i zatrudnia się w spożywczaku. Jak idolka może nie mieć pojęcia o instytucji menedżera? Na czym więc zdobyła pieniądz na ten ogromny i nowoczesny budynek? Przynajmniej jest ładne. Tylko elektroniczny głos Monochromki z autotune mnie denerwuje. Ale podoba mi się. Choć jest to seria z gatunku "głównej bohaterce jest źle, a w każdym kolejnym odcinku będzie gorzej", więc nie dla wrażliwych. Dobrze, że robot nie ma emocji.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.